Dziennik Józefa Czapskiego – online
Publikacja: DziennikWolę, żeby ludzie się zaczęli w tym grzebać jak ja umrę. Dlatego, bo dziennik to jest przecież zawsze intymne. I tylko jak jest intymne to jest dobre.
Wolę, żeby ludzie się zaczęli w tym grzebać jak ja umrę. Dlatego, bo dziennik to jest przecież zawsze intymne. I tylko jak jest intymne to jest dobre.
W najnowszym numerze kwartalnika KONTEKSTY (nr 3/322) z roku 2018 pojawiły się w druku (po raz pierwszy) fragmenty z trzech tomów dziennika z lat 1942-1943. Szkoda, że zajmują one zaledwie 7 stron w kwartalniku. Wyboru dokonał (z odczytanych przez Janusza i Marię Nowak rękopisów) Mikołaj Nowak-Rogoziński. Janusz S. Nowak – historyk-archiwista, starszy kustosz w Muzeum […]
Dzisiaj każdy może już przeglądać kajety Józefa Czapskiego, czytać. Trzeba tylko nauczyć się odszyfrowywać pismo, nie jest to niemożliwe. Zawsze można porównać to, co już zostało odczytane z tym, co jest w rękopisie. Badacze życia Czapskiego, ale też wszystkich tych poetów, malarzy, z którymi się spotykał, do których pisał listy znajdą tam nowe fakty. Poznają […]
Dwutomowa edycja jest wyborem blisko 500 najciekawszych rysunkowo i graficznie stron z dzienników Józefa Czapskiego. Wybrała i opracowała: Emilia Olechnowicz. Strony z dzienników zostały uporządkowane chronologicznie, od 1942 do 1991 roku, w oryginalnym formacie. Czapski na kartach dzienników notuje szkice portretowe, pejzaże, martwe natury. A przede wszystkim, sceny z teatru życia codziennego. Rysuje wszędzie: w kawiarni, […]
„Dziennik nie na pokaz pomyślany, ale jako kontrola oddechu dnia. Chyba najlepsze, co napisałem, to są moje dzienniki […]. Wyraziły mnie najwięcej i z tego powodu literacko są najlepsze. […] „I naraz myśl – pisać wspomnienia, poprzez to dotrzeć do warstwy głębszej istniejącej w sobie. Czy jest sens pisać wspomnienia?” Józef Czapski „Wyrwane strony” wybrane […]
Anna Kowalska była w Maisons-Laffitte dwa razy. Odwiedziła Marię Czapską i jej brata Józefa. Podczas drugiego pobytu zanotowała pod datą 8.11.1967 r. […] „Pożegnanie z Józiem było patetyczne. Oglądałam w jego pracowni dzienniki. Gigantyczna historia, wobec której bledną wszystkie inne. Tysiące rysunków, akwarel, wycinków cennych, wiersze Broniewskiego pisane po polsku i po rosyjsku, jakie? ! […]
Zapraszamy do kontaktu z redakcją