Czapski przybywa 26 lutego 1955 roku do Brukseli, gdzie od 12 marca do 23 marca prezentuje swoje obrazy i rysunki w galerii Palais des Beaux – Arts. Goszczą go – na drugim piętrze w pokoju, przy rue Saint Georges – Halina i Kazimierz Czarnoccy. Wtedy to Czapski rysuje ich córkę, malutką Krystynę. Obecnie rysunki są w kolekcji prywatnej Michaela Popiela de Boisgelin, w Kurozwękach.
21 marca artysta notuje w dzienniku: „Fura ludzi – ani jeden obraz niesprzedany; zmęczenie i przygnębienie[1]. Na szczęście 23 marca (w ostatni dzień wystawy) sprzedaż ruszyła, ale umieścił także zapis, że przed wyjazdem ma spotkać m.in. Michela de Ghelderode i Florimonda Bruneau (malarza), a także Claude Backvisa i Mariana Pankowskiego.
Tego dnia o godz. 15 je „obiad u tego malarza” w mieszkaniu przy 21 rue de la Marne w Schaerbeek. Czy to wtedy otrzymał Contes du Pays d’Ath napisaną przez Florimonda Bruneau, ze wstępem Michel de Ghelderode, wydaną w Brukseli w 1954 roku? Być może. Autor wpisał dla Czapskiego również dedykację[2].

Florimond Bruneau
Po obiedzie idą około 300 metrów w kierunku 71 de la rue Lefrancq w Schaerbeek. Tam mieszka od 1940 roku ze swoją żoną Michel de Ghelderode.
„I wtedy wielki człowiek wszedł do starego domostwa, gdzie mieszkam, do mojego mrocznego i staroświeckiego wnętrza, gdzie bywają tylko ludzie dziwaczni, od pary, żyjący poza zgiełkiem i tumultem, jak ja sam” – pisał Michael de Ghelderode[3].

Obraz Józefa Czapskiego „Magie Rouge”, z kwietnia 1956 roku na ścianie mieszkania Michel de Ghelderode. Pisarz otrzymał go w 1956 roku. Zdjęcie opublikowane w : Jean Francis, L’éternel aujourd’hui de Michel de Ghelderode, Wydawnictwo Louis Musin, Bruksela 1968, str. 69
Florimond Bruneau, „starzec o uśmiechu dziecka, podobny do Franza Liszta, ale chudy, z grzywą srebrnych włosów”, wchodząc do mieszkania dramaturga miał powiedzieć: „Przyprowadzam panu wielkiego człowieka”.
Wówczas Czapski, być może zmieszany, ale z poczuciem humoru, powiedział:
– „Oto jestem i jestem największym malarzem Europy!”
„Czuły olbrzym” – jak nazwał go belgijski pisarz – pochylił się ku niemu, ukazując świetliste oczy i kiedy gospodarz chciał „wznieść się ku temu nieznajomemu, […] ku temu cudzoziemcowi, który przyszedł z bohaterskiej Polski przez Monte Casino i Paryż” , ten olbrzym jeszcze bardziej skłonił się, „zginając się jak marionetka” i wziął prawą rękę dramaturga i „dotknął jej ustami”, jakby ten nosił pierścień z ametystem i usłyszał szept z ust Polaka: „ręka… poety”.
Temu spotkaniu towarzyszył obraz namalowany ręką Czapskiego „Patricia Neway w Tosce”.
Który to obraz…? CDN
To tylko fragment tekstu, który na podstawie niepublikowanych materiałów z archiwum Czapskiego oraz z archiwum Michela de Ghelderode i Florimonda Bruneau odkrywa ich relacje.
Całość zostanie opublikowana w 2026 r.
Przypisy:
[1] MNK 1959. Dziennik nr 38: 15 I – 16 IV 1955, s. 109.Wszystkie fragmenty z dziennika, które pojawiają się w artykule są odczytane przez Elżbietę Skoczek.
[2] Obecnie książka jest w zborach Biblioteki Uniwersyteckiej w Toruniu, poz. 774 inwentarza.
[3] Michel de Ghelderode „Józef Czapski, mój człowieczy brat”. Pierwodruk po francusku jako wstęp w: Czapski. Peintures, Galerie M. Bénézit, Paris, du 24 Février au 11 Mars 1961. Tłumaczenie polskojęzyczne (bez podania autora) opublikowały „Zeszyty Literackie”, 1993, nr 4, str. 122.
Na zdjęciu u góry: oglądający wystawę w galerii Palais des Beaux – Arts w 1955 roku. Rysunek Józefa Czapskiego.







