Od 3 kwietnia do 27 maja 1990 roku w Salonie Wystawienniczym BWA w Nowym Sączu przy ul. Jagiellońskiej 34 miała miejsce wystawa obrazów Józefa Czapskiego. Komisarzem wystawy był Ryszard Miłek, a układ ekspozycji przygotował prof. Stanisław Rodziński. Wystawa ta później została pokazana w galerii Kordegarda w Warszawie. Malarz wysłał do organizatorów wystawy w Nowym Sączy wzruszający list.
„Maisons- Laffitte, 9.07.1990 r.
Moi Drodzy Koledzy i Przyjaciele,
Chociaż przecie nie znamy się zupełnie, nie mogę powiedzieć, dlaczego miałem takie wrażenie dosłownie do łez z tego znaku życia z Nowego Sącza. Ani Kraków, ani Warszawa nie były dla mnie taką niespodzianką i radością. Co to znaczy, że echo doszło z moich obrazów i notatek prędzej do Nowego Sącza.
Moja kochana Siostrzenica Łubieńska (Elżbieta) wszystko mi opowiadała w szczegółach, ale sam znak życia Waszego, tak serdeczny dał mi znać, że mój głos doszedł do Was.
Dosłownie, gdy otrzymałem tę wieść ze łzami. Dlaczego tak ma być? Już taki jest człowiek, żeby mogło dojść do niego echo serdecznych i wyjątkowych słów. Pamiętajcie, że jestem już bardzo stary i z jaką spotkałem się reakcją, tak świeżą i prawdziwą, dlaczego ten głos doszedł do mnie z taką siłą?
Nie chodzi o to, że się jeszcze nie znamy, że stworzyliście w Nowym Sączu taki żywy ośrodek, czy to tylko próżność, ale nie. To ten tak żywy głos z Polski.
Niech Wam będą dzięki za ten znak życia i dosłownie – serca.
Całuję Was z głębi serca,
Wasz Józef Czapski”
Elżbieta Łubieńska, o której w swoim liście wspominał malarz, opisała swoje wrażenia z tej wystawy, dziękując zarazem organizatorom:
„(…) chciałabym jeszcze raz podziękować (…) za tą piękną wystawę, która zostanie mi w pamięci, jako coś doskonałego w znaczeniu ekspozycji – naprawdę nie zdawałam sobie dotąd sprawy, że zobaczenie tych w 80 % znanych mi obrazów zrobi na mnie takie wrażenie, i dlatego z głęboką wdzięcznością dziękuję.
Dziękujemy Pani Ewie Rams z Galerii Sztuki Współczesnej BWA SOKÓŁ za udostępnienie materiałów i zgodę na ich publikację. Dziękujemy p. Weronice Orkisz za zgodę na publikację listów.