Magdalena Śniedziewska w opublikowanej w 2014 roku książce pt. Siedemnastowieczne malarstwo holenderskie w literaturze polskiej po 1918 roku analizuje spojrzenie pisarzy na dzieła wielkich mistrzów tego czasu. Znajdujemy tam spotkanie zarówno z pejzażami, z malarstwem rodzajowym, z martwą naturą, a także z portretem. Znacząca część książki jest poświęcona analizie szkiców Zbigniewa Herberta. Autorka – badając rzetelnie archiwa i rękopisy autora odkrywa na nowo „Małych mistrzów” i odnosząc się do rękopisów pokazuje błędy w dotychczasowych edycjach szkiców autora Pana Cogito.
Także Józefowi Czapskiemu i jego tekstom o holenderskim malarstwie siedemnastowieczym autorka poświęca wiele uwagi. Pokazuje jego fascynację martwą naturą, pejzażem i przywołuje oczywiście Widok Delf Johannesa Vermeera. Ta panorma z Delf doczekała w literaturze najwięcej interpretacji. Transformacja widoku, którą dokonał malarz stała się polem do prowadzenia dyskusji interpretacyjnych; czym jest ten widok i ten „najpiękniejszy obraz świata” – jak nazwał go Proust w liście do Jeana – Louisa Vaudoyera. Jednak oglądający dzieło widzą w nim „najpiękniejszy obraz przedstawiający świat”. Nawiązanie do tego obrazu w pismach Czapskiego pojawia się w kontekście analizy śmierci Bergotte’a i jego olśnienia właśnie dziełem Vermeera. Refleksje bohatera powieści Prousta są dla autora Wspomnień starobielskich kluczem do zrozumienia Proustowskiej koncepcji sztuki, która przez wiele lat zajmowała myśli autora Oka. Czapskiego nie interesuje, jak doszło do namalowania tego obrazu. Inaczej niż u Herberta, dla którego odnalezienie odpowiedzi na pytanie, jak Vermeer malował Widok z Delf, stało się obsesją. Czapski w swoich esejach pragnie dowieść, że olśnienie sztuką traktuje Proust jako doświadczenie metafizyczne. Zachwyt nad „żółtym kawałkiem muru” zestawił Czapski z Hofmannsthalowskim opisem olśnienia konewką. Vermeer jako poeta zatrzymanej chwili – jak pisał o nim Gustaw Herling – Grudziński – jest dla Czapskiego malarzem, który dotyka czegoś więcej. Sztuka – jej absolutyzacja – może ratować człowieka w trudnej sytuacji. Świadczą o tym jego wykłady o Prouście spisane przez współwięźniów z obozu w Griazowcu, które były dla słuchających go rodzajem wybawienia, powrotem do innego życia.
Osobnym zagadnieniem poruszanym w książce Siedemnastowieczne malarstwo holenderskie jest zachwyt autora Na nieludzkiej ziemi martwą naturą. Czapski w 1985 roku (tracił już wtedy wzrok) tak mówił:
(…) gdybym mógł jeszcze żyć, by malować, to jestem pewien, że malowałbym martwe natury, w które usiłowałbym się wkopać aż do granic możliwości, bo tylko na tej drodze można coś odkryć. Natura sama jest odkryciem. Oto dlaczego nie mam ochoty wiele podróżować i wiele oglądać. Ja widzę wszystko w moim pokoju. A gdybym miał jeszcze dobry wzrok – to wystarczyłoby mi.
Fascynacja martwą naturą, która jest w zasięgu wzroku łączyła Czapskiego z Jean Colin z Amiens. Podobnie uważał, że siedemnastowieczna „martwa” była zapisem widzenia malarskiego. Podkreślał, że w malarstwie tamtego wieku widać „intensywność wizji”. To go interesuje, to do niego przemawia.
Magdalena Śniedziewska pokazuje także odniesienia do malarstwa siedemnastowiecznego m.in. w tekstach Gustawa Herlinga- Grudzińskiego, Czesława Miłosza, Zbigniewa Herberta, Stanisława Grochowiaka.
Magdalena Śniedziewska „Siedemnastowieczne malarstwo holenderskie w literaturze polskiej po 1918 roku”.
ISBN: 978-83-231-3154-0
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 524
Nr wydania: pierwsze
Typ okładki: twarda z obwolutą
Seria: Monografie Fundacji na rzecz Nauki Polskiej
Wydawca: Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika
Książkę można kupić m.in. w księgarni Wydawnictwa Uniwersytetu Mikołaja Kopernika