na zdjęciu: Elżbieta Skoczek w czasie wernisażu wystawy Józef Czapski. Dzieła z kolekcji prywatnych w Galerii Kordegarda w Warszawie, 28 kwietnia 2022 r. Od prawej strony na zdjęciu: Frédéric Billet – ówczesny ambasador Francji w Polsce, Katarzyna Haber, dr hab. Rafał Wiśniewski, prof. ucz. – dyrektor Narodowego Centrum Kultury oraz Georges Diener – ówczesny radca ds. współpracy kulturalnej Ambasady Francji w Polsce. Fot. Jan Walczewski.
Elżbieta Skoczek w dniu 11 listopada 2023 roku o godz. 16.00 w Muzeum Ziemi Kępińskiej im. T. P. Potworowskiego w Kępnie opowie o malarstwie Czapskiego, o obrazach, które są we Francji – o kolekcjach państwowych i prywatnych. Za zgodą właścicieli, pokaże po raz pierwszy nieznane dotąd publiczności prace artysty. Wcześniej, o godz. 15.00 zostanie pokazany film dokumentalny w reż. Andrzeja Wolskiego pt. „Józef Czapski – świadek wieku 1896 -1993”.
Elżbieta Skoczek: „Przygodę z poszukiwaniem dzieł Józefa Czapskiego rozpoczęłam w 2015 roku. W 1995 roku zafascynowała mnie postać malarza, jego biografia, jego pisanie o malarstwie, o fascynacjach literackich. Znałam oczywiście „Na nieludzkiej ziemi” (już w liceum czytałam), jednak najbardziej lubię jego relacje z wystaw, jego spojrzenie na twórczość innych artystów oraz teraz – czytając częściej dzienniki (także te niepublikowane) i listy do różnych osób – jego egzystencjalne refleksje. Jego optymizm, jego pochylanie się nad człowiekiem, losem innych, bardzo poważne traktowanie spraw wiary, częste proszenie o łaskę Boga, jego pokora, swoista naiwność, która pomagała mu wierzyć, że każdy spotkany człowiek ma w sobie dobro. To wszystko mimo otaczającej grozy tego świata, mimo przykrości, którą doznawał także od współmieszkańców domu Kultury. Jego postawa może pomagać nam zrozumieć, co jest w życiu człowieka ważne. To człowiek, którego życie i twórczość daje nadzieję, że – po czasach trudnych, po wojnie, która dzieje się w świecie w tak wielu miejscach, nastanie refleksja i walka o podstawowe wartości. Czapski – dzięki Matce – wybrał polskość i to w Polsce, w latach po odzyskaniu miejsca na mapie świata, spędził najszczęśliwsze lata.
W 1996 roku poznałam Elżbietę Łubieńską, jego ukochaną Ziutkę – córkę jego siostrzenicy z Krakowa. Wspólnie próbowałyśmy wówczas (korzystając z kserokopii) odczytywać dzienniki. Wtedy poznałam pismo Czapskiego. Mam do dzisiaj notatki Elżbiety Łubieńskiej, które pokazują jak mozolna to była praca, także dla niej, która pismo wuja znała, bo przecież pisał listy do niej i do jej rodziców, i do całej rodziny.
Dzienniki są już prawie odczytane w całości. Dla Czapskiego, który w wywiadzie powiedział, że cieszyłby się, gdyby choć 10 procent z tych zapisków zostało odczytanych, praca Marii Nowak i jej męża Janusza Nowaka, to – gdyby żył dzisiaj – byłaby najpiękniejszym prezentem. Teraz my – czekamy na upublicznienie tych odczytanych zapisków.
Katalog raisonné nad którym pracuję to obszerna już baza dzieł, opatrzona adnotacjami, odwołaniami do dzienników, listów… Prace tak są opisywane, by mogły pomóc tworzyć kolejne wystawy. Nastał teraz taki moment, że przygotowywane są wystawy Czapskiego poza granicami Polski. Wkrótce zapewne te informacje zostaną upublicznione.
Teraz jest także czas, kiedy – z uwagi na popularyzację dzieł Józefa Czapskiego – pojawiają się (niestety!) na aukcjach falsyfikaty. Wraz ze specjalistami udało się nam zablokować wprowadzenie do obrotu takie obrazy. Niestety, muszę przyznać, że mam wątpliwości do kilku dzieł, które zostały w Polsce i za granicą sprzedane. Badam, poszukuję i w katalogu takie dzieła są oznaczone statusem: NIEPEWNE. Nie sądzę, by kuratorzy na tę chwilę zdecydowali się je pokazać na wystawie.
Praca nad katalogiem zmusza mnie do śledzenia sprzedaży, darowizn dzieł Józefa Czapskiego. Niestety przez to, że nie mogłam pojechać do Francji – z uwagi na pracę zawodową – najpewniej nie uda się odszukać 4 obrazy artysty. Ale nadzieja jest. Może komuś się spodobały i zabrał z punktu, do którego wywożone są rzeczy po śmierci właściciela i ma je teraz w swoim domu. Prawdopodobieństwo takiego zdarzenia jest bardzo małe, ale warto poszukiwać. Internet bardzo w tym pomaga.
W innym przypadku… Na szczęście powiadomiono mnie o śmierci właściciela i mam kontakt do punktu, do którego wywieziono inne obrazy Czapskiego. Często są to sytuacje bardzo dramatyczne. Znajomi, rodzina mają miesiąc na opróżnienie mieszkania… Spadkobiercy, którzy w natłoku przeróżnych obiektów w domu starszej osoby, porządkują pozostawione rzeczy nie wiedzą często, że te „starocie” to cenne dla nas – Polaków – obiekty, dokumenty.