Sygnowany w prawy dolnym rogu: JCzapski. Widok, który przedstawia obraz, po raz pierwszy pojawił się jako praca na papierze, 1957 r.
Akwarela była prezentowana na wystawie w Muzeum Narodowym w Poznaniu. Kontakt z artystą nawiązał w tamtych latach dyrektor Zdzisław Kępiński. Nigdy nie spotkał się z Czapskim, choć często bywał w Paryżu. Wymienili kilka listów.
W 1957 roku Jan Puget opublikował artykuł omawiający tę pierwszą prezentację dzieł Józefa Czapskiego po II wojnie światowej.
Od roku 1956 Józefa Czapskiego „kuszono”, by przyjechał do Polski, tej pod rządami komunistów. Nie przyjechał. To temat na osobny artykuł.
W 1975 roku w notatce informacyjnej nr 9 Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk, która wskazywała na wytyczne dla cenzorów i zawierała listę nazwisk zakazanych, ostatecznie wpisano także dane: Józef Czapski, Maria Czapska.
„(…) w stosunku do niżej wymienionych pisarzy, naukowców i publicystów przebywających na emigracji (w większości współpracowników wrogich wydawnictw i środków propagandy antypolskiej) należy przyjąć zasadę bezwarunkowego eliminowania ich nazwisk oraz wzmianek o ich twórczości, poza krytycznymi, z prasy, radia i TV oraz publikacji nieperiodycznych o nienaukowym charakterze (literatura piękna, publicystyka, eseistyka).”
[źródło: Tomasz Strzyżewski, Wielka księga cenzury PRL w dokumentach, Warszawa: Prohibita, 2015, ISBN 978-83-61344-70-4].
W kolejnych latach Czapski powrócił do tematu z tą żółtą chmurą i namalował widok na niewielkim blajtramie. Obraz trafił do kolekcji Gilles’a de Boisgelin. W 1990 roku właściciel zmarł. Niestety obraz nie był w Bretanii (dlatego nie pozostał w kolekcji de Boisgelin). W 1993 roku trafił do domu aukcyjnego, który po wielu latach, bo w 2025 roku, wystawił go na sprzedaż.
Co ciekawe, gdzieś w przepastnych magazynach Christies są – jak dowiedziałam się – obrazy Czapskiego. Może kiedyś się także pojawią na aukcji, może po 2027 roku…
Cena sprzedaży 07.06.2025 : 7700 euro plus 24 % opłat domu aukcyjnego.
ZGŁOŚ OBRAZ do Catalogue Raisonné
Maison Pline, Francja
Fot. Artur Majka