Rodzina Przewłockich. To jej, a zwłaszcza Januszowi Przewłockiemu zawdzięczamy to, że dzisiaj dzienniki Józefa Czapskiego są w Polsce, a nie w archiwum Uniwersytetu w Yale . Do sprzedaży dzienników do USA namawiał go Czesław Miłosz.
W 1912 roku Konstanty Przewłocki i Eleonora kupili dla swojego syna Henryka zespół pałacowo-parkowy w Mordach i losy rodziny związały się z tym domem na kolejne 32 lata. W 1919 roku Henryk poślubił Karolinę z Hutten-Czapskich (siostrę Józefa Czapskiego) i od tego czasu wspólnie prowadzili gospodarstwo i wychowywali siedmioro dzieci – Różę, Andrzeja, Janinę, Elżbietę, Janusza, Karola i Henryka jr.
„Dom w Mordach Rodzina Przewłockich 1912- 1944” – książka wydana przez Fundację Domu Wschodniego, Fundację Ośrodka KARTA, potomków Rodziny Przewłockich oraz Fundację Trzy Trąby to fascynująca opowieść o życiu rodziny ziemiańskiej – codziennych obowiązkach, wzajemnych relacjach, wakacyjnych wyjazdach, polowaniach i rodzinnych uroczystościach, ale również o zaangażowaniu społecznym i patriotycznym – współpracy z Armią Krajową podczas okupacji czy udzieleniu pomocy dla wysiedlonych z Zamojszczyzny. Historia miejsca i ludzi odtworzona na podstawie nagranych wspomnień nieżyjących już osób, dzienników domowników, przyjaciół domu, dokumentów osobistych (w tym listów), a także na podstawie dokumentów urzędowych.
Przed II wojną światową dom w Mordach był dla rodzeństwa Karli , czyli Marii i Józefa Czapskich, jakby domem rodzinnym, który w niewielkim stopniu mógł zastąpić utracony dom w Przyłukach (zabrany przez bolszewików) . Poznajemy rodzinę Przewłockich również poprzez ich relacje i wspomnienia.
To w tym domu zmarł Jerzy Czapski – ojciec Karli, Marii i Józefa. O tych chwilach mamy świadectwa dzięki temu, że wówczas zapisywało się wydarzenia i emocje w dziennikach. Informacje te zachowały się dzięki choćby korespondencji wysyłanej do tych członków rodziny i znajomych, którzy powinni o takim fakcie zostać powiadomieni, a ponieważ wiele osób nie mogło przybyć na pogrzeb, mamy więc zapisy poświęcone tej smutnej uroczystości.
Każde narodziny dziecka, wizyty są powodem do zapisków. Dzięki Januszowi Przewłockiemu i innym członkom rodziny dzisiaj możemy czytać historię domu, który zabrany rodzinie po II wojnie światowej niedawno wrócił do nich i w planach – dzięki współpracy rodziny oraz Ośrodka Karta i Fundacji Domu Wschodniego powstawnie tam Dom Wschodni, który ma mieć siedzibę w majątku Przewłockich.
Dzięki ocalałym dokumentom i fotografiom możemy przyjrzeć się wizycie Dimitrija Mereżkowskiego i Zinaidy Gippius – Mereżkowskiej. Przywiózł ich tam Józef Czapski. Echa i wspomnienia zapisane są w dziennikach, których fragmenty są umieszczone w książce.
Ze wspomnień rodziny Przewłockich:
„Czy szanowałeś rzeczy Tobie powierzone… Te słowa, wypowiadane w czasie rachunku sumienia podczas codziennej wieczornej modlitwy, młodzi synowie i córki właściciela Mordów zapamiętali najlepiej. Uczenie odpowiedzialności (za siebie, bliskich i podwładnych) stanowiło jeden z ważniejszych kierunków wychowania młodzieży w ich domu. Drugim było wychowanie religijne. W pałacu mordzkim istniała kaplica (w której dzięki staraniom Karoliny Przewłockiej, mieścił się Najświętszy Sakrament), a wśród znajomych i krewnych Przewłockich odnajdujemy również osoby duchowne. Od lat Henrykowie Przewłoccy otaczali opieką siostry Franciszkanki Służebnice Krzyża z Lasek pod Warszawą, prowadzące Zakład dla Ociemniałych, założony przez Różę Elżbietę Czacką. Przewłoccy zaopatrywali Laski w żywność, a siostry (nie dysponując odpowiednim lokalem) organizowały w Mordach rekolekcje i spotkania formacyjne. Z domem tym, także poprzez Laski, związany był ks. Władysław Korniłowicz.”. – fragment z audycji POSŁUCHAJ
Książka Dom w Mordach, Rodzina Przewłockich. 1912–1944 do kupienia w księgarniach.