Murielle Gagnebin autorka pierwszej monografii o Józefie Czapskim jest Francuzką szwajcarskiego pochodzenia, uczennicą Jeanne Hersch, krytyczką sztuki, psychoanalityczką. Po ponad czterdziestu latach od wydania tej książki opowiada w rozmowie z Magdą Rodak o swojej głębokiej fascynacji malarstwem Czapskiego. Fascynacji od pierwszego obrazu.
Murielle Gagnebin: Studiowałam na Uniwersytecie Genewskim filozofię oraz literaturę francuską i niemiecką. Skończyłam studia z filozofii, ale została mi do oddania jeszcze praca końcowa. Przyniosłam ją – z trzydniowym opóźnieniem – mojej pani profesor, Jeanne Hersch, która miała polskie korzenie. Musiałam długo czekać na nią w przedpokoju. Nagle zauważyłam tam jakieś obrazy, ustawione przodem do ściany. Po chwili wstałam i zaczęłam je oglądać. Symfonia kolorów, którą zobaczyłam, oszołomiła mnie, choć obrazy były źle oświetlone, odwrócone w stronę ściany i na dodatek do góry nogami. Oglądałam kolejne obrazy i byłam jak ogłuszona.
Nagle weszła Jeanne Hersch i mówi: „Co pani robi, pani ogląda moje rzeczy?”. Odpowiedziałam: „Chciałabym wiedzieć, kto namalował te wspaniałe płótna”. Wtedy odwróciła obrazy. To właśnie wówczas zobaczyłam pierwsze prace Czapskiego. Patrzyłam uważnie, zanurzyłam się w nich… A potem spojrzałam na Jeanne Hersch i powiedziałam: „Chcę napisać książkę o nim, o jego malarstwie”. To było w 1969 roku.
Książka „Czapski La main et l’espace” została wydana w 1974 r. w wydawnictwie L’Age d’Homme – Slavica.
Całość rozmowy można przeczytać w październikowym numerze Twórczości (10/2017), który jest jeszcze dostępny w sprzedaży.
Zdjęcie: Magda Rodak