Z tomiku „Moje strony świata” – wiersz Wacława Iwaniuka:
CO JESZCZE MOGĘ POWIEDZIEĆ
O JÓZEFIE CZAPSKIM
Artyście za Swobodę Tajemną
Do Maisons-Laffitte dojeżdża się metrem z Paryża
a potem wyboistą już ulicą do pielgrzymiej Furtki.
Przed Domem czeka Redaktor
a na poddaszu limbo Artysty; Czapski
wpatrzony w siebie maluje portret słońca
ognistą kulę nad Ziemią.
Mądrość jego farb jest tak oczywista
że słyszę ich głosy gdy schodzą na płótno.
Ludzie na płótnie są żywi
jak wiara w nich Artysty.
Może na mój wiersz spadnie kropla
szaleństwa z palety Czapskiego
by mój wiersz ożył.
Dłoń artysty to różdżka czarodziejska
on jej ufa jak ja ufam słowu.
Wprawdzie moje zdania są krańcowo różne
bo wiersz żyje sam na skrzydłach wyobraźni
– proza idzie po ziemi –
zaś obraz jest z farb paproci.
Jakie więc podobieństwo łączy nas
jaka nieznana miłość –
jakie elementy rozjaśniają nas?
Gdy patrzę na ciepłe słońce w obrazie
Czapskiego
wiem że we mnie żyje
że czas jest lepszy niż był.
Co jeszcze mogę powiedzieć o Józefie
Czapskim?
Że był wnętrzem naszej martyrologii
Że żył by ratować innych
Toronto, 22 listopada 1989
Prawie całe swoje archiwum Wacław Iwaniuk podarował toruńskiemu Archiwum Emigracji w roku 1998. Niewielki fragment korespondencji oraz rękopisy otrzymał Henryk Wójcik. Archiwum przesłane do Torunia zawierało również fragment księgozbioru (większość biblioteki otrzymało sandomierskie Muzeum Literatury), a także kilka prac malarskich i rysunków Józefa Czapskiego, Jana Lebensteina, Nikifora, Krystyny Sadowskiej i innych.