W 2016 roku , nakładem Instytutu Książki został opublikowany – po raz pierwszy w języku polskim – tekst Józefa Czapskiego pt. „Kultura”. To artykuł napisany specjalnie dla kwartalnika emigracyjnego „Kontinient”, który powstał w Paryżu w 1974 r. Redaktorem naczelnym był Władimir Maksimow, a w skład kolegium redakcyjnego wchodzili m.in. Józef Czapski, Jerzy Giedroyc i Gustaw Herling – Grudziński. Wiemy, że Czapski napisał go po polsku, a przetłumaczyła go wówczas na rosyjski Natalia Gorbaniewska.
Jak napisał Piotr Mitzner, do dzisiaj jednak nie udało się znaleźć w archiwach oryginalnego, polskiego tekstu, dlatego z języka rosyjskiego na polski przetłumaczyła go teraz Beata Szulęcka. Wydawca – dla osób, które znają rosyjski opublikował oryginalną wersję z 1977 r. zamieszczoną w 12 numerze kwartalnika „Kontinient”, a osoby nieznające rosyjskiego, mogą poznać tekst, czytając go w języku polskim.
W artykule „Kultura” Czapski wyjaśnia misję, jaka stała przed wydawnictwem Instytut Literacki powołanym w 1946 r. oraz dokładnie wyjaśnia plany redakcyjne. Opisuje też jak wygląda dzień pracowników.
„(…) wracając późno z Paryża (…) zastaję jeszcze stukającą na maszynie do pisania Zofię Hertz, która gotowa jest poświęcić swą pracę „Kulturze” bez oglądania się na zegarek, jeśli sprawa tego wymaga. (…) Kiedy wstaję rano i przy śniadaniu zastaję na wpół uprzątnięty stół, to wiem, że Zygmunt Hertz i Henryk Giedroyc, brat Redaktora, już o świcie pojechali do Paryża i zajmują się rozsyłaniem „Kultury” we wszystkie zakątki świata. (…) o jakiejkolwiek godzinie nocy bym wracał, z okien Giedroycia zawsze bije światło – to jego ulubiona pora na lekturę rękopisów, gdyż cały dzień schodzi mu na dyżurze w swoim po sufit wypełnionym książkami i teczkami gabinecie, bez jednego dnia urlopu od trzydziestu lat, podczas gdy obok jego brat z dokładnością szwajcarskiego zegarka rejestruje, zapisuje i przepisuje prenumeraty z całego świata, ich nieustannie zmieniające się – jak to u emigrantów – adresy.(…)
Kiedy wchodzimy do klasztoru – słyszymy szum modlitwy – tutaj naszych uszu dobiega szmer dwóch głosów odczytujących korekty. Już od prawie dziesięciu lat Gustaw Herling – Grudziński, współzałożyciel pisma, znów jest z nami, raz na kilka miesięcy przyjeżdża tu z Neapolu. Teraz wracając z Paryża, wiedzę jeszcze jedno oświetlone okno i czubek głowy pochylonej nad stertą rękopisów albo nad własnymi tekstami do „Kultury”.
W moim opisie brakuje – i nikt nam go nie zastąpi – Juliusza Mieroszewskiego. Straciliśmy go całkiem niedawno.”
O roli, jaką miało przed sobą pismo, tak Czapski napisał:
„Każdy uważny czytelnik „Kultury” wie, że przede wszystkim chce być ona pismem politycznym. Jej sytuacja byłaby zupełnie inna, jeśli obrałaby wyłącznie profil kulturalny i literacki, jak nieraz nam doradzano”.
To aluzja Czapskiego do słów m.in. Miłosza, który chciał, by „Kultura” nie była tylko pismem politycznym. Już w 1954 roku Miłosz sugerował Redaktorowi, by przygotował specjalne numery poświęcone np. powstaniu warszawskiemu, tematom żydowskim. A w 1960 r. stwierdzał, że lepiej byłoby, gdyby stawała się ona pismem stricte intelektualnym, wychowując nowe pokolenia i by nie wchodziła tylko w sprawy polityczne i „spory z partyjnym aparatem w Polsce”. Giedroyc nadal próbował namawiać go, by ten pisał teksty, które nawiązywałyby do ówczesnej sytuacji w Polsce. I tak, gdy Redaktor namawiał go, by napisał artykuł potępiający wypadki marcowe w 1968 r. – poeta odmówił, gdyż wolał zająć się pisaniem wierszy.
I tak też pisał w liście do Czapskiego (MNK, sygn,: 2274):
„(…) czyż ten Jerzy nie rozumie, że ma się w pewnym momencie życia strach nierealizacji i że godziny spędzane na pisaniu artykułu czy eseju powodują wyrzuty sumienia? A cóż mogę mu dać poza tym prócz wierszy, których nie rozumie, nie ceni, nie honoruje?(…) Kto i kiedy potrafi wytłumaczyć Giedroyciowi, że to nie jest żadne <sprofesorzenie> ani <oportunizm>, ani <miękkość>, tylko to, że rozrzutność nasza kiedyś się kończy, bo zadanie nasze – połączyć dwa słowa czy dwa kolory – drugiego życia na realizację nie będzie miało.”
Wracając do tekstu Józefa Czapskiego, warto zaznaczyć, że z całą mocą podkreślił on w nim to, że od samego początku „Kultura” odrzucała utożsamianie Rosji ze Związkiem Radzieckim. Dowodem na taką postawę miały być wszystkie artykuły poświęcone Rosji (pisane także przez Czapskiego), wydawanie książek z arcydziełami literatury rosyjskiej. Podkreślił także to, że mieli bardzo ważne dla nich kontakty z inteligencją i rosyjską emigracją (Mereżkowscy, Sawinkow, Fiłosofow, Bierdiajew, Szestow) oraz z tymi, którzy nie zaliczali się do kręgów literackich. Wspominał o swojej znajomości z Aleksiejem Remizowem oraz o kontaktach z nową falą ówczesnej emigracji m.in. Siniawskim i Sołżenicynem. Sam fakt powstania pisma „Kontinient” i wejścia do kolegium redakcyjnego, to także wyraz ich przekonań i misji, by ocalić literaturę, która nie poddawała się reżimowi.
Czapski przytoczył opowieść Maksimowa (redaktora naczelnego „Kontinient”), który w okresie, gdy myślał o założeniu pisma, napisał do Sołżenicyna o swoich planach.
Pisarz tak mu odpowiedział:
„Myślę, że powinien się Pan koniecznie skontaktować z Polakami z „Kultury” i z węgierską oraz czeską emigracją”.
Książeczkę Józef Czapski „Kultura” – w tym samym egzemplarzu w wersji polskiej i rosyjskiej – wydał Instytut Książki we współpracy z Instytutem Literackim Kultura w Paryżu. Publikacja ta ukazuje się z okazji 110. rocznicy urodzin Jerzego Giedroycia oraz 70. rocznicy powstania Instytutu Literackiego. Nakład 400 egzemplarzy , w tym 100 numerowanych.