Stanisław Cat – Mackiewicz na prośbę Aleksandra Bocheńskiego napisał książeczkę o Adolfie Bocheńskim. Pisał bazując na swoich wspomnieniach o autorze „Tendencji samobójczych narodu polskiego” oraz na materiałach, które zgromadził Aleksander Bocheński.
Wydawnictwo Universitas w 2017 roku wydało „Wunderkind. Rzecz o Adolfie Bocheńskim” Mackiewicza. Wstęp napisał Kazimierz Michał Ujazdowski, a redakcyjnie opracował serię Jan Sadkiewicz.
Zaletą tego wydania jest Aneks, który zawiera wybór korespondencji (ponad 30 listów z lat 1945- 1949) związanej z powstaniem książki. Znajdujemy tu list Józefa Czapskiego do Stanisława Cata-Mackiewicza z 1948 roku. Osoba malarza przewija się w wyborze kilkakrotnie i pokazuje ciekawe wątki związane z biografią autora Oka. Ponadto z listów tych (poza poznaniem Adolfa) możemy dowiedzieć się także wiele interesujących rzeczy o Jerzym Giedroyciu, który był redaktorem „Buntu Młodych” ; tu na jego łamach (a potem na stronach „Polityki”) publikował Bocheński.
W Aneksie pojawia się po raz pierwszy odpowiedź Aleksandra Bocheńskiego na kwestionariusz Stanisława Mackiewicza do biografii Adolfa Bocheńskiego. Z tego większego fragmentu dowiadujemy się kilka ciekawostek o Rogerze Raczyńskim, o Kajetanie Morawskim oraz o innych osobach, które także były w kręgu osób związanych z Czapskim.
Bardzo ciekawym wątkiem jest … w jaki sposób Bocheńscy utracili swoje majątki. To doskonała przestroga dla współczesnych, by nie zaciągać kredytów i pożyczek, i by nie mieć kosztów, które są ponad możliwości ich opłacania.
Namawiano nawet młodego Adolfa, by też się ożenił z bogatą panną, by majątek ratować.
Jak napisał w „Wuderkind” Stanisław Mackiewicz nie mógł się ożenić, bo … bał się kobiet.
Jedną kobietę przypadkowo zastrzelił, mając 15 lat. Wracał z polowania i przechodząc koło sieni, wziął wydawało mu się, że nienabitą dubeltówkę i strzelił do kucharki „kładąc ją trupem na miejscu”.
Ślad tej chwili pozostał – jak tłumaczył Cat – także w … piśmie Adolfa, co potwierdził po latach zamiłowany grafolog, który wypowiadał trafne uwagi o ludziach na podstawie pisma.
Po latach w Paryżu zakochał się autor „Między Niemcami a Rosją” w koleżance i była to jedyna jego miłość. Niestety dziewczyna popełniła samobójstwo („chodząc po gzymsie”). Potem Bocheńskiemu zdawało się, że się w kimś kocha i oświadczał się jeszcze kilku pannom, ale do ożenku nie doszło.
Przytoczmy słowa Mackiewicza:
„Pani Bocheńska – matka na pewno uważała za rzecz naturalną, że jej Adzio kocha się tylko w pannach z towarzystwa. […] Ale my myślimy trochę inaczej niż pani Bocheńska i nas korci i intryguje ta platoniczność wszystkich miłości Bocheńskiego. Skonstatowaliśmy jednak, że nie kryło się za nią nic innego poza świadomą czystością płciową. Sądzę, że zaważyło tutaj to, co mówiłem o wunderkindach: w dzieciństwie są dorosłymi, a gdy dorosną, zachowują całe mnóstwo cech i przyzwyczajeń dziecinnych. Poza tym przyzwyczajenie do samotności, nabyte w swym przemądrzałym dzieciństwie, także wyrabia pewien lęk w stosunku do kobiet. Dość, że Bocheński był i pozostał do końca życia wyjątkowo czystym człowiekiem pod tym względem”.
To jedyny fragment, który można by nazwać plotkarskim, czy też dotykający życia osobistego, intymnego. Całe wspomnienie Mackiewicza odsłania czytelnikowi czasy, w których żył i tworzył Adolf Bocheński, który – jak napisał niesłusznie w liście do Marii Pruszyńskiej, Jan Meysztowicz – „zginął, szukając śmierci”.
Adolf M. Bocheński
Kawaler maltański,
publicysta, autor polityczny, ziemianin,
Podporucznik Pułku Ułanów Karpackich,
Kawaler Orderu Virtuti Militari trzykrotnie odznaczony Krzyżem Walecznych,
Ur. w Ponikwie 13 kwietnia 1909 , poległ pod Anconą 18 lipca 1944.
Zginął przy rozbrajaniu miny.
Zobacz także: Czapski wspomina Adolfa Bocheńskiego
Książkę Wuderkind.Rzecz o Adolfie Bocheńskim można kupić w Wydawnictwie Universitas