Josif Brodski w Sztuce dystansu pisał:
Jeżeli dokonywaliśmy wyborów moralnych, opierały się one nie tyle na otaczającej nas rzeczywistości, ile na wzorcach moralnych zaczerpniętych z literatury. Czytaliśmy chciwie i stawaliśmy się zależni od tego, cośmy czytali. Książki, może dla formalnego elementu nieodwracalności, miały nad nami władzę wręcz absolutną. Dickens był bardziej realny niż Stalin czy Beria.
Słowa tego rosyjskiego pisarza z pewnymi zastrzeżeniami można odnieść do doświadczeń literackich Józef Czapskiego. Jego życie było nieustanną pasją czytania; czytania książek dotyczących zarówno filozofii, sztuki, a także całego bogactwa literatury światowej. Jego postępowanie – owa filozofia istnienia – przesiąknięta była wskazaniami, które czerpał z obcowania z lekturami. Jako wnikliwy i krytycznie podchodzący do dzieła czytelnik znajdował słabe punkty w przedstawianych opiniach i ocenach, co sprawiało, że weryfikował je, czy to poprzez pisanie esejów na dotykający go problem czy też notując swoje myśli w intymnych kajetach. Ciągłe poszukiwanie i próby znalezienia odpowiedzi na fundamentalne pytania filozoficzne sprawiały, że jego umysł był ciągle gotowy i otwarty na wszelkie nowe wskazania, choć nieraz tchnące skrajnym myśleniem. Życie i twórczość autora Oka znajdowały się pod przemożnym wpływem lektur, choć nie można powiedzieć, że bardziej realnymi postaciami byli bohaterowie książek i ich problemy.
Rzeczywistość go otaczająca poddawała mu tematy malarskie, natomiast lektury wprowadzały go w tajemny krąg, który bardzo często znajdował odpowiedniki w codziennym życiu. Niekiedy była to jakby maniera wprowadzania życia lektur w swój świat. Wynikało to na pewno z jego przekonania, że nic tak człowieka nie kształtuje jak kontakt z wyśmienitą literaturą, w której fikcja miesza się z rzeczywistością, a z której wrażliwy czytelnik może wyłuskać ważne dla siebie problemy, które żyją już wtedy innym życiem – życiem czytelnika i w jego umyśle na nowo się rozgrywają, by w końcu zrosnąć się z tkanką istnienia.
Wybory moralne, o których wspomniał Josif Brodski, w przypadku Józefa Czapskiego były dokonywane również pod silnym wpływem czytanych książek. To one wyznaczały drogowskazy w szukaniu prawdy. Takie ukształtowanie się charakteru tego malarza w dużej mierze było spowodowane jego czytaniem bardzo „na serio”. Świadczą o tym jego pasje, a także zdarzenia z życiorysu, które nie miałyby miejsca, gdyby nie wpływ filozofii danego pisarza. Również tematy, którym poświęcał swoje eseje związane były najpierw z jego poszukiwaniem własnej, lecz opartej na konfrontacji z tradycją i przeszłością, filozofii malarskiej. O jego esejach tak napisał Jerzy Jarzębski:
Wielkość jego pisarstwa rodzi się z przeżywania sztuki, literatury i w ogóle kultury jako najgłębszej racji istnienia człowieka w świecie, jako uzasadnień i usprawiedliwień jednostkowej i zbiorowej egzystencji. Stąd […] mają charakter bardzo osobisty, często wręcz autobiograficzny – są opisem rezonansu, który wywołują w nim dzieła i ich twórcy. Wybór dokonań i tematów […] nie jest przypadkowy – jego uwagę przyciągnąć mogą tylko teksty i postaci z różnych powodów szczególnie mu bliskie, poruszające jakąś ukrytą strunę, uruchamiającą czasem długi ciąg dygresji i skojarzeń.
Książki czytane pozwalały mu ponadto przetrwać trudne chwile historii, lata łagrów, szlak bojowy z Armią Andersa, a potem zmaganie się w nowej – drugiej ojczyźnie, Francji. Skromna materialnie egzystencja była jednak bogata we wrażenia estetyczne i literackie. Przyjaciele – rzędy książek poustawianych na półkach w jego malutkim, bo 3,5 na 4,5 metra pokoiku „na górce” – pomagali mu znajdować siły i motywacje do podejmowania kolejnych wyzwań. Był ciągle czujny (czujność to ulubione słowo Czapskiego), posiadał ten rzadki dar wewnętrznej swobody, która pomaga w nieskrępowanym odbiorze otaczającego świata.
Joseph Conrad napisał: „Umarli mogą żyć tylko ściśle intensywnością i jakością życia, jaka udzielana im jest przez żywych”. Józefa Czapskiego wspominają przy każdej nadarzającej się okazji jego przyjaciele i rodzina, osoby na które wywarł wpływ, czy to poprzez rozmowy z nim, czy też korespondencję, czy poprzez napisane przez Czapskiego książki.
W domu przy ulicy Piłsudskiego 12 w Krakowie, który wybudował Emeryk Hutten–Czapski mieści muzeum rodziny Czapskich. Obok jest Pawilon Józefa Czapskiego.
W Bibliotece Muzeum Narodowego w Krakowie jest część księgozbioru Józefa i Marii Czapskiej. Druga – jest w Archiwum Emigracji w Toruniu, część trzecia niestety została rozproszona w czeluściach Biblioteki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Nie stanowi zwartej kolekcji. Szkoda. Na szczęście mam listę książek, które tam zostały przekazane i mam nadzieję, że uda się scalić ten księgozbiór.
Komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.