1934 rok.
„Jednego z tych dni zaprosiłam po południu kilkanaście osób specjalnie z myślą o Brunonie – więc jego entuzjastów: Błeszyńskiego, Brucza, Wata, Czapskiego, Rudnickiego, Boguszewską, Kornackiego. Był też Karol Szymanowski, któremu niedawno umarł brat, i Tarnowski, Irzykowski, Halinka i Gojawiczyńska (też przynosząca mi chlubę, chociaż gatunkowo dalsza, podobnie jak Choromański)”.
Zofia Nałkowska, Dzienniki V 1930–1939. Część 1 (1930–1934), opracowanie, wstęp i komentarz Hanna Kirchner, Warszawa 1988, s. 440–441.