Róża Thun – córka siostrzenicy Józefa Czapskiego, Marii Woźniakowskiej – w książce pt. Róża opowiada dzieje swojej rodziny. Znajdujemy tu zabawne opowieści o autorze Wyrwanych stron i jego siostrze Marii.
Luwr i kradzież obrazów
Dzięki swojej ciotce, Elżbiecie Colin – Łubieńskiej, która w 1994 podarowała do Muzeum Narodowego spuściznę po Józefie Czapskim, Róża Thun mogła w latach pięćdziesiątych wyjechać do Francji, gdzie spotkała po raz pierwszy Marię i Józefa w siedzibie paryskiej Kultury. Z Wujem była w Luwrze i ten był ciekaw, jakie obrazy spodobają się młodej dziewczynie . Pokazał jej salę z malarstwem holenderskim. W pewnym momencie – jak wspomina Róża Thun – powiedział do niej: „Słuchaj, jeden kradniemy, wybierz który, o resztę potem będziemy się martwić”. Nauka w taki sposób historii malarstwa poprzez „kradzieże” w Luwrze była dla niej fascynująca. Stawali przed obrazami, kadrowali je i Czapski opowiadał o kompozycji, o warsztacie artysty. Zawsze podkreślał, że malarz powinien najpierw nauczyć się warsztatu i potem może sobie pozwolić na różne szaleństwa.
„Trzeba od czasu do czasu – jak mówił – odpiłować martwą naturę”.
Brzydkie słowa
Autorka przytacza zabawną opowieść o tym, jak Józef Czapski trzymał dyscyplinę w wojsku, wśród swoich kolegów.
„Jeśli ktoś przy mnie powiedział <<kurwa mać>>, to natychmiast waliłem w mordę. Tak nie wolno mówić o matce” – mówił Czapski . I wspomina Róża Thun, że złościło go, że ludzie nie rozumieją, co mówią.
„Tak strasznie bałem się, że mi ktoś odda” – dodawał.
I podsumowywał tę opowieść, że w wojsku nikt przy nim nie śmiał użyć brzydkiego słowa. „Można ludzi wychowywać, żeby nie przeklinali, nawet w wojsku!”.
Prasa
Róża Thun wspomina także w książce, że „wujostwo [Maria i Józef Czapski – przypis redakcji] przysyłali w naszą komunistyczną szarzyznę „Paris Match” dla dorosłych (tata [Jacek Woźniakowski przypis redakcji] się irytował, że piszą straszne bzdury, ale do dziś pamiętam piękne fotografie i fotoreportaże z olimpiady oraz barwne zdjęcia urodziwego prezydenta Giscarda d’Estaing) i „La Vie des Betes” („Życie Zwierząt” z kolorowymi rozkładanymi fotografiami, które nas zachwycały) dla dzieci”.
Na Siemiradzkiego 8 w Krakowie mieszkała siostra Józefa Czapskiego, Róża – babcia autorki, zwana przez rodzinę Bacia. Róża Thun opowiada także o swoim pobycie w Amiens, w mieszkaniu Jean Colin d’Amiens (pierwszego męża jej ciotki Latki, czyli Elżbiety Plater – Zyberk) i wielkiego przyjaciela Józefa Czapskiego.
Książkę można kupić w Księgarni Znak
Wydawnictwo Znak Litera nova
Kraków, 2014
ISBN 978-83-240-2522-0
współpraca przy powstawaniu książki: Joanna Gromek-Illg