Florian Czarnyszewicz należał do grona tych pisarzy emigracyjnych, którzy poprzez swoją twórczość dotykali gorzkich, a zarazem ważnych kwestii. Jednym tchem czytał Czapski jego, pojawiające się staraniem przyjaciół i samego autora, książki: Nabereżyńcy, Wicik Żywica i Losy pasierbów. Do tej ostatniej, która ukazała się drukiem dzięki wydawnictwu “Libella”, napisał przedmowę. Czapski, gdy czytał te książki pisarza, którego małą ojczyzną – podobnie zresztą jak i jego – była Białoruś, narzucały mu się strzępy strof z Przedświtu [1], którymi zachwycił się, mając dziesięć lat. Próbował znaleźć przyczynę takiego stanu i w końcu stwierdził, że być może w nim, podczas lektury, następowało przeobrażenie się snu o Polsce idealnej w tragiczną, pełną zmagań i krzywd, goryczy, ale i wielkości polską rzeczywistość. Autor Nadbereżyńców poruszał w swoich utworach tę tkankę życia, która tkwiła w sercu malarza z Maisons-Laffitte, a która miała ścisły związek z jego zmaganiem się o polskość w sobie.
Czarnyszewicz znalazł się w Argentynie, gdyż ziemia jego ojczysta została odcięta od Polski granicą, a bracia jego byli zsyłani za parę dziesięcin własnej ziemi, pamiątki polskie czy też za udział w latach siedemnastych, dwudziestych po stronie Polski w walkach z Rosją bolszewicką.
O Nadbereżyńcach napisał Czapski, że ta wielka książka, tak ważna dla tych, którzy pozostawili swoje majątki w rękach obcych, nie tylko może nosić takie określenie ze względu na opis faktów, lecz nade wszystko dzięki artystycznej transpozycji, pięknemu językowi, dar oddania charakterów, przyrody, a także poprzez rzadką siłę i wymowę uczuć i przeżyć potrafiła uratować od zagłady zapomnienia całą miarę tragedii żywiołu polskiego na ziemiach białoruskich, nie wielkiego ziemiaństwa, lecz owej szlachty zagrodowej znad Berezyny i Dniepru, o której tak głucho w polskiej literaturze. Dla nich nie znalazło się miejsce w niepodległej Polsce, w której głód ziemi, brak reformy rolnej, brak kapitału i bezrobocie stwarzały sytuację ekonomicznie ciężką. [2]
Wicik Żywica, który artystycznie jako całość – według Czapskiego – ustępował Nadbereżyńcom nie został jednak przez krytykę dostatecznie doceniony. Autor Oka zauważał, że ta książka także porywa nurtem narracji i ma zasadnicze znaczenie jako wyraz myśli i pragnień narodowych pisarza. Walka o byt w niepodległej Polsce, w której nie byłoby podziału na obywateli drugorzędnych (tych np. z Białorusi). Równe prawa dla wszystkich, a także stworzenie możliwości rozwoju osobistego i narodowego to główne tematy tego utworu. Czapski pochwalał taką walkę, aż po doświadczenie bohatera, który ginie za Polskę nie byle jaką; Polska Lubuskich i Sukindorfów była jego wrogiem tak samo jak bolszewicy.
Główny jednak trzon swoich przemyśleń odniósł w przedmowie, oczywiście do Losów pasierbów, które są jakby kontynuacją pierwszej książki Czarnyszewicza, choć bohaterowie znajdują się w obcym kraju, gdzie tradycja religijna jest już zatarta i wszędzie panuje pieniądz i zupełna bezkarność.
O wartości tej lektury tak pisał Czapski:
Czytając tę książkę czujemy jak słowa, które przez tysiące broszurek, ulotek propagandowych, mów okolicznościowych zamieniły się w wyświechtane, gorzej bo zakłamane frazesy – pod piórem Czarnyszewicza odzyskują swoją dziewiczość, swoją siłę odradzającą.[3]
Odradzanie słów, przywracanie im wartości i pierwotnego znaczenia to zagadnienia, które zawsze zdobywały serce Czapskiego. Ta zaleta pisarstwa Czarnyszewicza przyczyniła się do tak żarliwego propagowania tych utworów. Wszyscy spotykający się z Czapskim wiedzieli, że dla niego te książki są skarbem literatury polskiej tak bezcennym.
[1]Zygmunt Krasiński Przedświt: “Rzeczywistość się pomału \ w świat przemienia ideału,\ w sen ze srebra i kryształu”. Strofy te po raz pierwszy usłyszał Czapski, gdy jego ciotka z domu Rejtanówna czytała mu je.
[2] Józef Czapski, przedmowa do Losów pasierbów, Paryż 1958, s.VIII-X.
[3] tamże, s.XI.
Komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.